Czekaj. Co ja właśnie powiedziałam? Kocham go? Powiedziałam, że go kocham? Nigdy wcześniej nie pomyślałam nawet, że mu to powiem. To przyszło z natury. Byłam w nim zakochana?
Nie mogłam być; co jeśli Harry naprawdę zrobi to co mój ojciec?
Ale... kiedy powiedział, że mnie kocha; zrobił to z uczuciem.
Słyszałam szczerość w jego głosie. Był we mnie zakochany; czemu
miałby mi to zrobić?
Lubiłam to kiedy jego ciało pachniało płynem po goleniu
zmieszanym z ostrymi perfumami i dymem papierosowym. Kiedy jego język
namiętnie oblizywał wargę. Kochałam to jak mnie traktował, to
jak się odnosił. Zdmuchnął moje przewinienia i oczekiwania.
Inaczej go sobie wyobrażałam, a całkiem inny się okazał.
Podobało mi się to jak piercing na jego wardze przemieszczał się
gdy się uśmiechał. Kiedy nad czymś myślał lub miał mętlik w
głowie jego zmarszczki na czole idealnie się układały. Kochałam
jego bezczelną i niebezpieczną stronę. To straszyło mnie i
intrygowało. Podobała mi się tego tajemnica. Kochałam to jak
bardzo się starał; jak bardzo chciał wejść w moje życie.
Kochałam go. Naprawdę go kochałam.
Popatrzyłam w górę i zobaczyłam tego pięknego i uśmiechniętego
chłopaka. Patrzył na mnie uważnie z rozwartymi ustami.
-K..kochasz mnie? - szepnął. Jego oczy błyszczały ukazując łzy
w oczach. On się wzruszył? Boże. On naprawdę się mną
przejmował. Naprawdę mu zależy.
Kiwnęłam głową twierdząco i spuściłam wzrok na moje buty.
Naprawdę interesująca rzecz. Poczułam jak jego ramiona zawinęły
się wokół mojego pasa. Przyciągnął mnie mocno do siebie i
wtulił swoją głowę w moją szyję. Zawinęłam swoje ręce wokół
jego szyi przybliżając go bliżej siebie.
-Dziękuję – wymruczał w moją szyję
-Za co mi dziękujesz? - zapytałam wycofując się i patrząc na
niego
-Za tę drugą szansę. Za udowodnienie kim jestem. Za pokazanie, że
nie jestem taki jaki myślałaś, że jestem. Dziękuję –
wytłumaczył
-Wiesz jak niemądrze brzmisz? - zażartowałam kiedy Harry popatrzył
na mnie w podniesionymi brwiami
-Szczerze nie obchodzi mnie to bo właśnie powiedziałaś, że mnie
kochasz. Reszta mnie nie obchodzi – puścił oczko
-Zmieniłam zdanie – zaśmiałam się uwalniając z jego uchwytu,
po czym zaczął mnie powstrzymywać.
-Oh, naprawdę? - zapytał i przybliżył swoją twarz do mojej tak
bardzo, że czułam dokładnie jego gorący oddech na twarzy. Wtedy
zrobiłam najbardziej szaloną rzecz do tej pory. Chwyciłam mocno
jego policzki i z szybkością wpiłam się w jego usta. Początkowo
Harry nie odpowiadał na to co zrobiłam, ale to pewnie dlatego, że
był zdziwiony. Zaraz potem poczułam tylko jego uśmiech po czym
dołączył do mnie a nasze wargi pracowały w synchronizacji. Jego
język dotykał lekko mojej dolnej wargi prosząc o wejście a ja z
chęcią go zaakceptowałam. Nasze języki splotły się ze sobą
masując się nawzajem i walcząc o dominację.
Nagle poczułam jak ręce Harry'ego usłały miejsce na moim tyłku
podnosząc go do góry. Znałam jego zamiary i podniosłam swoje nogi
zaplątując je w jego biodrach a ręce na szyi. Zaczął ruszać się
z miejsca kiedy nasze usta ani na moment nie zostały rozłączone.
Poczułam jak moje ciało zostało przyparte do jakiś drzwi. Harry
przywarł mną do drzwi od samochodu kiedy jego ręce przemierzały
przez całą długość mojego ciała. Jego wargi poruszały się od
wnętrza moich poprzez szyję, docierając do obojczyków.
-Kocham Cię – mruczał w stronę mojej szyi kiedy w moim gardle
uwiązł oddech.
-Też Cię kocham – szepnęłam. Chłopak opuścił moją szyję
patrząc mi w oczy i znów przypierając swoimi wargami o moje.
Otworzył drzwi samochodowe i posadził mnie na stronie pasażera
zapinając starannie mój pas po czym usiadł na swojej stronie
powtarzając czyn. Ruszył z miejsca w którym była impreza gdzie
ludzie pewnie nadal się zastanawiali co do chuja się wydarzyło.
W samochodzie była cisza; nie ten niezręczny jej rodzaj, ale
komfortowy. Harry wyciągnął w moją stronę swoją rękę kładąc
ją na mojej dłoni. Podniósł ją i przyłożył do swoich ust
całując lekko i patrząc na mnie z uśmiechem.
Kiedy dojechaliśmy do mojego domu pocałował mnie ostatni raz i
pomógł wspiąć się do okna. To nie był pełen gracji gest kiedy
trzymał mnie za tyłek śmiejąc się z mojej nieuwagi.
Gdy bezpiecznie wdrapałam się do pokoju, popatrzyłam w dół a
Harry pomachał mi na pożegnanie odchodząc do samochodu i
odjeżdżając.
Nie mogłam przestać o nim myśleć. Cały czas siedział mi w
głowie.
Teraz kiedy już leżę spokojnie w swoim łóżku ubrana w kolorową
piżamę, myślę o jego błyszczących oczach, wspaniale ułożonych
lokach i idealnych rysach twarzy. Dlaczego wcześniej nie zauważyłam
jaki jest? Straciłam tyle czasu na nienawiść do niego podczas
kiedy mogłam być z nim naprawdę szczęśliwa.
Zasypiam śniąc o nim, co tak naprawdę zdarzało mi się przez
ostatnie kilka tygodn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz