El's pov
Szukałam Rose przez pół nocy i nigdzie nie mogłam jej znaleźć.
Biorąc kolejny łyk piwa udałam się na dalsze poszukiwania
dziewczyny. Dani poszła z Liam'em na górę więc nie chciałam im
przeszkadzać.
-Rose! - krzyczałam z nadzieją, że ją znajdę, ale nie miałam w
tym momencie szczęścia. Wyszłam na zewnątrz, żeby zaczerpnąć
świeżego powietrza. W moim pośpiechu nie zauważyłam, że ktoś
stoi już w miejscu do którego chciałam iść. Nie chodziło
właściwie o pośpiech tylko o nadmiar alkoholu w moich żyłach.
Kilka osób stało opartych o ścianę budynku. Palili papierosy;
ugh, nienawidzę dymu z fajek.
-Proszę, proszę, proszę. Czy to panna Calder? - powiedział
nieznajomy. Dobrze jednak znałam ten głos, to był Louis.
Odwróciłam się w jego stronę, miał w ręku papierosa i robiąc
mi na złość, dmuchnął dymem prosto we mnie.
-Mógłbyś przestać? - zapytałam surowo
-Oh, nie ma powodu do bycia niegrzecznym – powiedział z
zadowoleniem
-No cóż, biorąc pod uwagę to co było między nami, mam doskonały
powód do bycia niegrzeczną – rzuciłam po czym nasze spojrzenia
się spotkały.
-Jeśli pamiętasz, byłaś w to zaangażowana równie tak jak ja –
uśmiechnął się ponownie podnosząc papierosa do warg.
-W tym rzecz. Nic nie pamiętam. Byłam pijana a ty mnie
wykorzystałeś. Jesteś zwykłym chujem, pieprzysz ludziom w głowach
a teraz Harry pieprzy w głowie Rose – wyplułam surowo kiedy ten
znów się uśmiechnął wypuszczając dym z ust.
-To nie ma znaczenia czy pamiętasz czy nie, kochanie. Po tych
dźwiękach, które wychodziły z twoich ust mogę śmiało
stwierdzić, że podobało ci się to – zaśmiał się, wyrzucił
papierosa i wszedł do domu. Boże, żeby tylko nikt nie dowiedział
się o tamtej nocy.
Rose's pov
Harry i ja siedzieliśmy w cisy patrząc na siebie. Wydawało mi się,
że siedzimy tu już wieczność. Spojrzenia, które wymienialiśmy
nie były niezręczne, były komfortowe.
-Rose, przepraszam – wymruczał Harry nie tracąc ze mną kontaktu
wzrokowego.
-Harry, nie – wyszeptałam. Mój wzrok wbił się w ziemię. Nie
chciałam wiedzieć co ten chce mi powiedzieć.
-Nie, Rose. Muszę to powiedzieć. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie już
nic. Czuję coś do ciebie, Rose. Spodobałaś mi się kiedy pierwszy raz cię
zobaczyłem. Lubię twoją uczciwość. Lubię to, że stawiasz mi
opór. Po wszystkich rzeczach, które usłyszałaś o mnie, starałaś
się wyrzucić je z głowy i bliżej mnie poznać. Dałaś mi drugą
szansę na udowodnienie, że jestem godny ciebie, godny tego, że
mogę być w twoim życiu. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci
wdzięczny za tę szansę. Nigdy nie pomyślałem nawet, że będę
kiedyś jednym z tych facetów którzy stają na uszach, żeby zdobyć
dziewczynę. Nigdy. Teraz wiem, że jestem jednym z nich. Jesteś dla
mnie ważna, Rose. Wiem, że zrobiłem z twojego życia pieprzone
piekło, ale starałem się. Nie obchodzi mnie czy inni będą mnie
nienawidzić za moją zmianę. Nie obchodzi mnie czy ktoś mnie
poprze. Nie obchodzi mnie nic, póki mam ciebie – powiedział kiedy
jego głos wyciszył się na końcu. Powoli i niepewnie popatrzył na
mnie, żebym coś mu odpowiedziała, ale ja siedziałam cicho; w
szoku po tym co powiedział. Nie, nie, nie. To nie mogło się stać,
nie.
-Harry...
- szepnęłam nie patrząc w jego oczy.
-Proszę,
powiedz, że czujesz to samo – błagał z napiętym głosem
-Przykro
mi – odwróciłam się od niego. Nie mogłam spotkać jego wzroku w
tym momencie. W mojej głowie panowało zamieszanie. Chłopak którego
nienawidziłam przez ostatnie tygodnie, teraz znaczył dla mnie tak
dużo. Podnosząc buty z ziemi chciałam odejść ale poczułam jak
Harry chwyta mój nadgarstek.
-Nie
kłam – próbował brzmieć groźnie, ale i tak słyszałam
załamanie w jego głosie.
-Jeśli
nie czujesz tego samego, to dlaczego postępujesz tak ze mną?
Dlaczego zgodziłaś się na randkę ze mną? Dlaczego dałaś mi
drugą szansę? Dlaczego siedziałaś ze mną w samochodzie? Dlaczego
pomogłaś mi oczyścić się po walce? Dlaczego? - zapytał
przesuwając mnie i opierając o jedno z drzew. Miał rację.
Dlaczego to robię?
-J..ja
nie wiem – mój głos zadrżał
-Dlaczego
nie możesz po prostu powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz? -
zapytał. Bałam się. Nie Harry'ego. Bałam się przyznać do swoich
uczuć. Nie mogłam ufać ludziom od momentu kiedy mój tato zostawił
mamę. Ile razy mówił do mojej matki, że ją kocha, ile razy mówił
czułe słówka. Tyle lat spędzone razem, to wszystko było
kłamstwem.
-Jak
mogę powiedzieć ci co czuję, skoro boję się powiedzieć to
sobie? - wyszeptałam z łamiącym się głosem. Harry popatrzył na
mnie i przysunął się bliżej. Wyciągnął rękę do mojego
policzka i sunął kciukiem ocierając kilka łez spływających w
dół mojej twarzy. Pochylił się w moją stronę. Mogłam poczuć
jego delikatny oddech na mojej skórze.
-Proszę
– wyszeptał kiedy nasze wargi były centymetry od siebie. - Pozwól
mi wejść – moje oczy zamknęły się kiedy Harry zamknął
dystans między nami. Jego usta zatrzymały się milimetry od moich
chcąc mieć pewność, że nie odepchnę go w tym momencie. Nie
zrobiłam tego. Nie chciałam. Nasze wargi złączyły się powoli.
Moje wargi zwlekały chwilkę, ale potem poruszyły się i współgrały
we wzajemnej synchronizacji. Jego ręka spoczywała nadal na moim
policzku a druga była położona powyżej moich bioder co
powodowało, że Harry przybliżał mnie do siebie bliżej. Obie z
moich rąk powędrowały na jego ramiona a dłonie wplotły się w
jego włosy. Chłopak przybliżał moje ciało jeszcze bliżej
próbując zamknąć przestrzeń między nami tak bardzo jak to
możliwe. Harry odsunął się ode mnie. Jego rysy były pełne
szoku. Wystarczyło tylko, że dam mu się pocałować. Patrzył na
mnie aby zobaczyć na mojej twarzy znak nienawiści, znak
obrzydzenia, ale nie znalazł nic takiego. Pocałunek był prosty i
pełen pasji. Wszystkie emocje, które przepełniały nas w ostatnim
miesiącu zostały wrzucone i zamknięte w tym pocałunku.
-Dlaczego
ja? - zapytał prosto patrząc na mnie, pieszcząc mój policzek abym
spojrzała w jego oczy.
-Widziałam
twoje dobre strony i widziałam złe. Wybieram obie...
Przepraszam że nie skomentowałam tamtych rozdziałów ale je czytałam i były świetne a nie skomentowałam ich bo komp mi się zepsuł i piszę z telefonu
OdpowiedzUsuńSpoko :)Ważne że czytasz, i czasem dajesz mi o tym znać. Będę się starała pisać do tego i tego drugiego imaginy, bo nie mogę się zdecydować :D już wakacje więc będę miała duuużo czasu xd
OdpowiedzUsuń