środa, 22 maja 2013

#9 za ścianą

Następny dzień w Hiszpanii! Już rano obudziły mnie promienie słońca. Katie jeszcze spała, Jessica mnie nie interesowała. Wyszłam na taras. Moją piżamą był rozciągnięty T-Shirt ledwo zakrywający pupę, w dodatku byłam bez stanika.. ale kto normalny plącze się po basenie o 7:30? Chyba tylko obsługa, która nie wiele mnie interesowała. Wiatr rządził moimi włosami. Patrzyłam się na rozciągnięty w oddali horyzont. Myślałam o mnie i Harrym... co on właściwie do mnie czuł? Co ja do niego czułam? Dla czego nic nie wspomina o tej nocy? Myślałam, że po prostu nie chce ze mną być, ale co oznaczał ten pocałunek? To wydarzenie, gdy uparł się że będzie na mnie patrzeć, gdy byłam pół naga? Co oznacza to odgarnięcie włosów w samolocie?
Denerwował mnie co raz bardziej, bo był zupełnie nie do rozgryzienia. A ja głupia się w nim zakochałam! Przecież on ma miliony lepszych ode mnie! Lepiej po mimo uczuć go zostawić, wywalić z myśli...ale wiem, że już nie odwracalnie oddałam mu moje serce...
* perspektywa Hazzy*
Obudziłem się potwornie wcześnie, była 7.30...na prawdę nie mogę uwierzyć co miłość robi z człowiekiem... chyba do 3 w nocy siedziałem, i myślałem, co z nami będzie. Myślałem sobie, że moja wielka i jedyna miłość, moje serce, znajduje się tuż za ścianą, chociaż mogłem leżeć teraz obok niej, przytulać ją, całować, zdobywać, że mogła być tylko moja, wystarczyło tylko...inaczej zadziałać tamtej nocy...po policzku spłynęła mi łza...Harry! Ty po raz pierwszy płaczesz! O rany, chyba jest ze mną na prawdę źle. W samych bokserkach wyszedłem na taras. Spojrzałem się w stronę balkonu dziewczyn. I....zobaczyłem ją! Moje cudo, serce, nieszczęście, miłość, moje życie. W rozciągniętym T-Shircie, z rozwianymi włosami. Była cudowna. Jej nogi są tak pociągające... Ale....ona płacze!
*perspektywa normalna*
Pomyślałam sobie, ze jeśli zostałabym w łóżku tamtego cholernego dnia, Hazza mógłby być mój! Nie spałam przez całą noc, opierałam się o ścianę, za którą spał ON... spał, i nie był zupełnie świadomy moich uczuć pewnie...!
Przez tą popieprzoną miłość, płakałam do ściany...
*Hazza*
Siedziałem oparty o tą ścianę, myślałem sobie, jak to było by być tam, po drugiej stronie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz