środa, 22 maja 2013

#8 Welcome Spain, welcome love!

Wynajęte były 3 apartamenty po 3 osoby. Jeden zajęli Niall, Harry i Mark,  drugi ja, Katie i NIESTETY Jessy, a trzeci ochroniarze. Postanowiliśmy iść na basen znajdujący się w hotelu. Mieliśmy za godzinę się tam spotkać. Jessy otworzyła taras, i zaczęła się opalać, wielka dama w różowym bikini na różowym leżaku w różowych okularach. Landryneczka. Katie postanowiła poczytać. Ja poszłam do łazienki.
Katie siedziała w naszym pokoju, miała zamknięte drzwi. Jessy siedziała na tarasie od strony swojego pokoju. Ja poszłam się umyć. No tak. Mądra jestem. Zapomniałam wziąść ubrań. Katie i Jessy już wyszły. Wyszłam w krótkim ręczniku, ledwo zakrywającym pośladki i .......zobaczyłam, że w moim pokoju stał Harry!
E: Jezu! Harry co ty tu robisz!- Szybko wróciłam się do łazienki.
H: Sory, jaa...przyszedłem po Ciebie...ale widzę że...
E: Wyjdź albo nie wiem, zakryj oczy, nie patrz, muszę iść po ciuchy - i nie pewnie wyszłam z łazienki.
I zobaczyłam, że Hazza nadal patrzy.
H: Błagam Cię, pozwól mi patrzeć!
E: Nie, odwróć się.
H: Jesteś modelką, pewnie miałaś już kilka rozbieranych sesji? - i zobaczyłam ten najpiękniejszy na świecie uśmiech.
E: Wstyd Styles! Wstyd! - ustąpiłam mu w końcu. Chcialam mu powiedzieć, że i tak się już ze mną przespał, więc wszystko mi jedno. Ale nie mogłam.
Szybko wzięłam ubrania i uciekłam do łazienki. Właśnie zdjęłam ręcznik, kiedy Harry wszedł do łazienki. W panice zasłoniłam się ręcznikiem.
E: Hazza kurde! Co ty tu robisz?!
H: Bo ja chciałem sobie popatrzeć...
E: Wynocha!
H: Eee tam, ale na Cibie czekam, więc jakbyś mogła tak zapomnieć...na przykład stanika to byłoby miło.
E: Zapomnij.
Ubrałam się w krótkie spodenki, jakiś sweter i rzymianki. Pod spodem miałam bikini.
Wyszłam z łazienki.
H: Wyglądasz cudownie!
E: Oj, Styles, Styles ogranij loczki.
Dopiero teraz mogłam ze spokojem przyjrzeć się Harremu. Był w samych kąpielówkach. Miał gołą klatę. Klata Stylesa! Ona była taka...przyciągająca, umięśniona, mogłam na nią patrzeć godzinami...
Dotarliśmy na basen. Zajęłam leżak między Harrym a Katie. Na początku z nią porozmawiałam, potem zaczęłyśmy się opalać. Miałam ciemne okulary, przez które nie było widać moich oczu, na nieszczęście dla Hazzy. Zaczął się na mnie gapić - chyba żaden facet nie potrafiłby się oprzeć bikini. Myślał że tego nie widzę, ale miałam otwarte oczy. Widziałam ten łakomy wzrok. Jessy stała przed nim i świeciła tyłkiem. Ale on wybrał mnie!Ha! Jessy 1:0 dla mnie! Blondyna stała na brzegu basenu. Nagle Niall poderwał się z leżaka i wepchnął ją do wody. hahahahaah jak się potem wściekała!
Zaraz po tym Mark i Katie wskoczyli do wody. Nialla wepchnęła Jessy. Nagle Harry wziął mnie na plecy i wskoczył ze mną do wody. Ja już się wynurzałam a on dopiero wpadał do wody. I w ten sposób jego usta się z moimi zetknęły...Ba! Wtopiły się we mnie..

Hazza speszony popłynął w bok. Ja się wynurzyłam i wróciłam na leżak...dla czego los nam daje tak w kość? On nie chce być ze mną, więc po co ciągle nam się to zdarza? Chyba lepiej unikać Stylesa...
Minęło jakieś pół godziny, gdy podszedł do mnie Harry.
H: Pójdziesz ze mną do baru?
E: Taaak...jasne...
Dotarliśmy do baru. Zajęliśmy dwa wysokie krzesła. Harry zamówił dwa drinki.
H: Emilly, słuchaj....ja...przepraszam Cię...za..no wiesz, ten pocałunek w basenie....to było zupełnie przypadkowo, nie gniewasz się?
Wolałabym, żeby to  nie było przypadkowo, bo uświadomiłam sobie że....ja na prawdę go kocham.
E: Niee, no co ty, przypadek, nic się nie stało!
*perspektywa Harrego*
Wyciągnąłem ją do tego baru, żeby porozmawiać o nas. Ale stchórzyłem ! Przeprosiłem ją za pocałunek, powiedziałem że to był przypadek, jednak ja tego chciałem. Dzisiaj...jak zobaczyłem ją w tym krótkim ręczniku...od razu przypomniała mi się ta cudowna noc, omal nie zapanowałem nad kolegą...ona jest taka piękna, pociągająca...kurde, jeśli inaczej rozegrałbym tę noc to...może ona była by moja, na zawsze moja, może bylibyśmy tu jako para...dzisiaj tym bardziej zauważyłem różnicę między Emilly a Jessicą.... Emilly jest skromna, naturalnie piękna, ma cudowną osobowość...Jessica natomiast...dziś jak świeciła specjalnie tyłkiem na basenie, myślała że będę znowu jej..ale nie! Ja oddałem już serce Emilly, i nie ważne jak losy się potoczą, będzie ono jej na ZAWSZE.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz