wtorek, 21 maja 2013

#2 wszystko się burzy...

  Obudziłam się rano, jak zwykle wstałam, poszłam się szybko umyć i zjeść śniadanie. Katie nie było już, a może jeszcze, bo nie wróciła na noc.... chyba tracimy kontakt, żyjemy w dwóch odrębnych światach, zupełnie innych: ja -pokazy, wywiady, stylizacje, kontrakty i spotykanie się z ludźmi, którzy mają miliony fanów na całym świecie, np. mój kochany Horanek, ona raczej jako zwykła 20 latka chodziła na uczelnię, i chodziła na imprezy... yyy jezu, spóźnię się na pokaz!
Spóźniłam się o 10 min, normalka, w studiu już się przyzwyczaili... uwielbiam tą pracę... na wybiegu czuję się taka wyzwolona, zwłaszcza gdy wychodzę razem, z moimi dwiema przyjaciółkami: Elissą i Meggy. Były też 3 inne zołzy: Marika, Sophie i Anastazia, które zawsze próbowały mi dopiec, bo mam kontakt z One Direction..
Jak zwykle przy stylizacji gadałyśmy i się śmiałyśmy, ale dziś było inaczej. Gdy weszłam Elissa pokazała mi zdjęcia w telefonie. Były z jakiejś strony plotkarskiej. Ja i Niall.....świetny photoshop....się całujących...wiedziałam że te zdjęcia wywołają lawinę zdarzeń. Załamałam się.
Emily <Em>: El, Meg ja na prawdę się z nim nie całowałam, to przyjaciel, jak brat, nie mogłabym z nim być!
El: wiem, wierzę Ci, ale z mediami gorzej.
Meg: chyba powinniście się ograniczyć do spotkań w domu...
El: I chyba powinnaś zadzwonić do Michaela...
Em: Jezu, rzeczywiście, totalnie o nim zapomniałam!
Wyszłam na dwór i zadzwoniłam do Michaela. Nie odbierał....mam nadzieję że mi uwierzy I NIE ZERWIE ZE MNĄ!
Zaraz po sesji zaczęłam szybko się przebierać. Usłyszałam rozmowy Sophie i Anastazji:
S: Jezu nie wyrobie! Emilly się z nim całowała!!!!
A: O jeju tam, całowała się! Pewnie go zmusiła albo coś hahahahah zaświeciła cyckami, i już był jej! To żałosne.
S: Chyba masz rację.
No tak! Wiedziałam, że poleci pełno hejtów... szybko się przebrałam i poleciałam jak najszybciej do mieszkania Michaela. Zadzwoniłam do drzwi, ale nikt nie otwierał. Pociągnęłam za klamkę. Otwarte.
Usłyszałam jakieś dźwięki....drzwi od sypialni były otwarte....i zobaczyłam mojego chłopaka w łóżku z ...Elissą! Wybiegłam z jego mieszkania. Nie chciałam słyszeć o niczym. Szłam jakąś boczną ulicą, nawet nie wiedziałam gdzie jestem. Wiatr rządził moimi włosami i sukienką. Płakałam. Nie obchodziło mnie to, że tusz do rzęs już się rozmazał i pewnie wyglądam jak czarownica. Nie obchodziło mnie dokładnie nic. Ludzie na ulicy wytykali mnie palcami. Pewnie wiem dla czego. Że ,,skusiłam" Nialla Horana do pocałunku, chociaż tak na prawdę wcale go nie było. Directionerki. Prawdziwe fanki. Nie rozglądając się weszłam na ulicę. Usłyszałam pisk opon. Był to biały Jeep. Taki samochód mogła mieć tylko jedna osoba - Niallerek. Wyskoczył z samochodu, a tuż za nim biegło pełno dziewczyn.
N: Nie ma teraz czasu, wskakuj do samochodu! Szybko!
Udało nam się uciec. Wiedziałam, że nie uniknę trudnej rozmowy.
N: No siostrzyczko, to teraz pochwal się co się stało.
E: Niall, nie udawaj że nie wiesz!
N: Ahaa...no tak... - zrzedła mu mina - to jest to o czym mówiłem ci wczoraj. Przytuliliśmy się! I co z tego? Nie całowaliśmy się! Ale photoshop....- Dalej jechaliśmy w milczeniu. Weszliśmy do mojego mieszkania. Rzuciłam klucze na stół. Niall chwycił się za głowę, zaczął czochrać z nerwów włosy.
N: Jezu! Dla czego to musi być takie trudne! Mam tego dość! Dość!
E: Niallerku! proszę Cię!
Pyrztuliliśmy się, i staliśmy tak z 5 minut.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz