środa, 22 maja 2013

#7 w samolocie

Odnośnie wyjazdu wszystko było ustalone. Wyjeżdżaliśmy w sobotę. Samolot odlatywał o 18.00 Hotel był już zarezerwowany. Jechaliśmy z Katie, Horankiem, HARRYM, Markiem (kumplem Nialla) i Jessy (jakąś pustą blondyną, która nie wiem kim była dla chłopaków).
Nadeszła niestety (bo byłam skazana na Stylesa) i stety ( bo wyjeżdżałam do Hiszpanii!) Sobota. Przed odlotem poszłyśmy z Katie na zakupy.
W samolocie usiadłam z Horankiem...to on był moją bratnią duszą. Najgorsze było to, że nie wiem co czuję do Hazzy, a on jak na złość usiadł z pustą blondyną. Katie usiadła z Markiem.
Szkoda, że zamiast Marka a zwłaszcza Jessy nie pojechali Zayn, Louis i Liam! Ale oni mieli lepiej: Liam już od dwóch dni był u Danielle, Louis pojechał na KONIEC ANGLII do Eleanor, i najlepszy Zayn: pojechał do Perrie do NOWEGO YORKU bo tam miała następny koncert. I to była miłość, taka prawdziwa.
Nialler spał. Ja założyłam słuchawki i patrzyłam przez małe plastikowe okienko na świat, a w tym przypadku chmury. Katie chyba zaprzyjaźniła się z Markiem, bo ciągle się śmiali. Za nami siedział Harry z Jessy. Ona malowała sobie paznokcie...NA RÓŻOWO, a Harry? Nie wiem...nie mogłam się tak bardzo obracać bo by się zorientował. Niall się obudził, zjdał całe jedzenie jakie miałam. Nagle podszedł do nas Harry.
H: Nialler, odbijamy??
N: Przecież wiesz że jej nienawidzę?
H: Oj, weź no, musisz dzielić się przyjaciółką!
N: Ochhhh dobra, ale jak się uduszę jej perfumami i syfem z lakieru do paznokci, to nie wyrobię. Kto normalny pazury maluje w samolocie???
Och, mój Niall, zgadzam się z nim w 100%...ale czemu Hazza chce ze mną usiąść? No tak, on tej nocy nie pamięta, jestem tylko przyjaciółką...czemu ja nie mogę o tym zapomnieć!?
H: Co tam?
Zdjęłam słuchawki.
E: Nic, nic - uśmiechnęłam się.
H: Czego słuchasz?
E: Wątpię żeby Ci się podobało. Znaczy...mam też trochę waszych, ale...-Harry się uśmiechnął. Większość piosenek mam Big Time Rush, Little Mix i....The Wanted... a wydaje mi się że raczej nie przepadacie za tymi zespołami...
H: Little Mix to zespół w którym śpiewa Perrie, dziewczyna Zayna, one mają niebiańskie głosy. Co do The Wanted to rzeczywiście, nienawidzę członków tego zespołu, ale muzykę uwielbiam. Big Time Rush to moi idole.. Mam takie same piosenki na mojej playliście!- uśmiechnął się i wziął jedną słuchawkę.Zasnęłam. Ale wkrótce obudził mnie czyjś dotyk...To Harry dotykał mojej szyi, i odgarniał moje włosy. Otworzyłam oczy.
H: Jezu! ....Obudziłaś się! yyy ja...ja przepraszam...poniosło mnie...
E: yyy...nie, nic się nie stało...
Nadszedł czas lądowania, zdezorientowana zapięłam pasy. Między fotelami wyłoniła się ręka Horana.
E: Niall, zjadłeś wszystko co mialam.
N: Ajjj nie o to mi chodzi! Czy chcesz potrzymać moją rękę? Wiem że przy lądowaniu zawsze tro robisz.
E: hahahah, dzięki.
Szczęśliwe lądowanie, i piękna Hiszpania, oraz dziwne zachowanie Hazzy: to wszystko miałam w głowie.
Co on zrobił?!
*perspektywa Harrego*
Nie wiem dla czego na wyjazd zaprosiłem Marka...wiedziałem że weźmie ze sobą Jessy, i taki był mój plan, żeby jakoś zapełnić dziurę po Emilly. Chodziłem kiedyś z nią, ale ona leciała tylko na sławę i kasę, nie patrzyła na to, jaki jestem w środku i co czuję. Więc z nią zerwałem, ale ona nie daje tak łatwo za wygraną, więc chciałem żeby z nami pojechała, może Emilly się określi, co do mnie czuje. Jezu, jak ja się zachowuję! Przecież to ja powinienem to zrobić! Dzisiaj w samolocie musiałem być obok niej, jestem już pewien, że ją kocham. Piosenki miała dokładnie takie, jak ja. Jak zasnęła....nie mogłem się powstrzymać, jej cudowne loki przykrywały jej szyję, musiałem je odgarnąć....i właśnie wtedy otworzyła te niezwykłe oczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz