piątek, 12 lipca 2013

#44

Do czytających: czcionka pochyła oznacza, że ktoś sobie coś WSPOMINA to się już zdarzyło.
Laptop mi się zepsuł, więc jestem skazana na tułaczkę. Muszę pisać je na komórce, zapisywać w notatkach, potem przekopiowywać to do rozmów na facebooku do Oli, i dopiero Ola to publikuje i poprawia, a na komórce dbając o to, żeby były wszystkie polskie znaki, pisałabym to przez tydzień, więc jeśli jest jakiś błąd, to przepraszamy.

- Dziękuję. Dziękuję, dzięki tobie odzyskałam syna.- powiedziała mocno mnie przytulając matka Harry'ego.
Sam loczek podrapał sobie tył głowy. U niego znaczyło to zakłopotanie i bezradność.

Gemma's pov. (siostra Hazzy)

*wspomnienie*
- Myślisz że przyjdzie?-spytałam zestresowana mamę.
- Na pewno się spóźni. -zaśmiała się ocierając łzę.
Mimo, że nie widzieliśmy się cztery lata, pamiętałyśmy jego przyzwyczajenia z tych czasów, kiedy był z nami.

Wtedy, gdy miał 14 lat wiedziałam że nie chciał nam zrobić krzywdy... Przez tyle lat musiał nas bronić, mimo młodego wieku to on przejmował obowiązki mężczyzny w domu. To on wszystko naprawiał. Nie miał czasu dla siebie,i gdy matka chciała wrócić do ojca coś w nim wybuchło.
Mama mocno scisnela mnie za rece.
- A jesli sie na nas obrazi? - spytała ze zdenerwowaniem w głosie.
- Mamo, on taki nie był. - powiedziałam uspokajając ją.
- Tylko że wtedy był dzieckiem a teraz jet dorosły...straciłam całą młodość swojego syna...- w jej głosie słychać bylo wyrzuty sumienia.
Do kawiarni wszedł wysoki, szczupły chłopak. Mial moze 19 lat. Wydatna szczęka wyraźnie wyrysowywała się na szyi. Jego ciemno brązowe loki układały sie w loki podniesione na górze. Ksztaltne usta odcinały się od opalonej karnacji wyraźnym różowawym odcieniem. Oczy o zielonym odcieniu błyszczały i bacznie sie w nas wpatrywały. Umięśniony tors opinała obcisła czarna koszulka. Szczupłe nogi podkreślały ciemne rurki. Na nogach miał białe conversy. Na ramionach widniało dużo tatuaży.
Podszedł do naszego stolika.Mama zerwała się z miejsca i mocno go przytuliła. To był Harry. Mój kochany okropny młodszy braciszek.
- przepraszam. Przepraszam cię za to że cię zostawiłam. - szeptała miedzy pocałunkami mama.
- to ja powinienem przeprosić. - zabrzmiał jego głęboki, ochrypnięty głos.
Po kilku minutach przytulania mama zaczęła rozmowę.
- twój głos...ostatnio słyszałam cieńki chlopięcy głosik, a teraz? - powiedziała studiując każdż część jego ciała.
Wplotła palce w jego loki.
- Co zrobiłeś z włosami? - spytała.
- nic mamo. - zaśmiał się ze spokojem patrząc się jej prosto w oczy.
- przecież miałeś proste! - teraz to ona się uśmiechnęła.
- ale zaczęły się kręcić. - odrzekł.
Teraz ręce mamy jeździły po jego torsie.
- Z mojego małego chłopczyka zrobił się przystojny i umięśniony mężczyzna..- zaczęła płakać. On czule ją przytulił.
- kocham cię. - powiedział schylając się do jej ucha. Była niższa od niego o głowę.
Potem przytulił też mnie.
Usiedliśmy do stołu.
Dopiero teraz się zorientowałam że spojrzenia wszystkich kobiet w lokalu zwrócone są na mojego brata. Podeszła do nas kelnerka która chyba specjalnie jeszcze bardziej odsłoniła duży już dekolt na widok Harry'ego. Miała pełno makijażu. Próbowała zwrócić na siebie uwagę mojego brata ale ten zdawał się być obojętny na jej zaloty i dalej kontynuował rozmowę z nami.
- Mój syn jest obiektem pożądania... - westchnęła mama.
Wzruszył ramionami.
- Opowiadaj co u Ciebie! Masz dziewczynę? Znaczy....chłopaka? - spytała nieśmiało mama.
- Mamo, ja rozumiem że dawno się nie widzieliśmy, ale nie jestem gejem. - zaśmiał się.
- No masz kogoś? - spytałam zniecierpliwiona.
- Tak. - odparł nieśmiało.
- Jak ma na imię? - spytała radosna mama.
- Rose.
- Ile ma lat? - tym razem to ja spytałam.
- 18.
Mama mocniej ścisnęła jego rękę.
- Jak wygląda? Opowiedz coś o niej! - chciałyśmy dowiedzieć się jeszcze więcej.
- Noo....ciemno brązowe włosy, niebieskie oczy, wzrost....mniej więcej taka jak ty, Gemma, no i nie wiem.... - zawahał się.
- Czym się zajmuje? - dociekała mama.
- W tenisa..gra... - odparł szybko.
- Nadal mieszkasz w Holmes tak? - spytała znów mama.
- Tak.
Potem jeszcze długo gadaliśmy.
* KONIEC WSPOMNIENIA XD*
Rose's pov.
Harry w luźnych dresach, nagim torsie i rozczochranych lokach. Ja wyłącznie w jego koszulce, i także nie najlepszej fryzurze. Mogło to wyglądać tylko na jedną rzecz.
- Synku, wiem że miałyśmy być później...ale...nie jesteś zły? - spytała nieśmiało.
- Nie mamo... - odpowiedział. Wiedziałam, że w środku był zły i wręcz wybuchał.
Spojrzała na mnie.
- Jesteś śliczna! - powiedziała.
 Nie śmiało się uśmiechnęłam naciągając koszulkę Harry'ego jak tylko się da.
- Mamo, oni dopiero wstali... - zaśmiała się Gemma. 
- Jest prawie południe! - dołączyła do śmiechu jego matka.
- No tak mamo, ale przez to co oni w nocy wyprawiają to muszą być zmęczeni! - zaśmiała się Gemma.
Harry stał zdezorientowany, ja się zaczerwieniłam, a jego mama znacząco odchrząknęła.
- Harry, ubierz się, dobrze? - zasugerowała mu Gemma.
- yyy tak! Tak, już idę, Rose, możesz iść ze mną? - spytał. Chociaż mała szansa na skonstruowanie planu ,,co robić". Pobiegliśmy szybko do sypialni, Harry zamknął za nami drzwi i się o nie oparł. Ja rzuciłam się na łóżko.
- Bardzo cię przepraszam, ale ja sam nie wiedziałem, że przyjadą dzisiaj! - powiedział szepcząc.
- Pierwsze spotkanie z twoją mamą zaliczone negatywnie! - zaśmiałam się.
- Oj przestań, tak długo nie widziała syna, że wszystko jest jej obojętne. - szepnął.
- Dobra, ale co dalej robimy? - spytałam.
- mmmmm cudownie wyglądasz w mojej koszulce! - mruknął opierając się nadal o drzwi, jak by w panice, że zaraz tu wejdą.
- Mógłbyś chociaż w takiej chwili nie żartować? - spytałam patrząc się na niego krytycznym wzrokiem.
- Jestem tak samo bezradny jak ty, kotku. - powiedział.
- Twoja rodzina, nie moja! - szepnęłam.
- Kiedyś także twoja! - uśmiechnął się.
Pokiwałam głową.
- Skupmy się na tym co teraz, skarbie. - skrytykowałam go w panice.
- Ubierzmy się, i jakoś musimy przetrzymać te chwile. Na którą masz pracę? - spytał śmiejąc się.
- Późno, na 18.00. - odpowiedziałam.
- Czyli jeszcze dwie godziny. Pogadamy, zobaczymy. - szepnął ubierając byle jaką koszulkę.
- Odwróć się. - powiedziałam.
- Co? - spytał tępo.
- Muszę się przebrać! - zaczęłam się złościć.
- Przecież już cię widziałem nago. - odparł ze spokojem.
- Nie w takiej chwili zaczynaj ten temat! - westchnęłam. - z resztą wszystko mi jedno.
Niezbyt zgrabnie założyłam na siebie sukienkę.
- Gotowa? - szepnął Harry trzymając klamkę jedną ręką, a drugą obejmując mnie od tyłu.
- Mam wyjście? - spytałam.
- Kocham Cię. - powiedział.
- Ja Ciebie też. - rzekłam cmokając go w policzek.
Otworzył drzwi i poszliśmy do salonu.
Usiadłam na kanapie.
- To może ja pójdę zrobić coś do picia? - spytał uśmiechnięty Harry.
ON CHCIAŁ MNIE Z NIMI ZOSTAWIĆ!
Spojrzałam się na niego  wzrokiem typu ,,zabiję cię", a on uciekł do kuchni.
- No, Rose, to czym się zajmujesz? - spytała jego matka.
- Uczę gry w tenisa małe dzieci. - odpowiedziałam nie pewnie.
- On Ci wszystko zawdzięcza. - szepnęła znowu.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. 3 miesiące to tak dużo, żeby powiedzieć że zawdzięcza mi wszystko?
Spojrzałam się w podłogę.
- Widać że jest z tobą szczęśliwy. Oczy mu się świecą. Wiem trochę o jego przeszłości, wiem jakie były wasze początki...właściwie jego, bo ty go nie chciałaś. Chcę Ci powiedzieć tylko jedno: dziękuję. - powiedziała ocierając łzę.
Znowu mnie zamurowało. Co miałam odpowiedzieć?
- Jaa.... - przerwał mi mocny uścisk Gemmy.
- Dziękujemy Ci z całego serca, i mam nadzieję, że kiedyś zostaniesz moją siostrą. - powiedziała.
- Rose, błagam Cię o jedno: nie zostawiaj go. On się zmieni, już się zmienił. Wierzę w jego poprawę, widzę jak bardzo cię kocha. Gdybyś go zostawiła, on by tego nie przeżył. - wyszeptała jego matka.
A ja byłam potwornie zdezorientowana.
Jeszcze bardziej Harry, który stał w drzwiach i słyszał wszystko.
-------------------------------------------
Spotkanie jakoś minęło. Harry odzyskał rodzinę, a ja przeżyłam!
Teraz z przyjemnością szłam cichymi uliczkami Holmes Chapel  w stronę siłowni. Wdychałam świeże powietrze. Pociągnęłam za ciężkie drzwi budynku i po chwili miałam przed oczami Harry'ego. Spocony, w obcisłych, krótkich spodniach, bez koszulki i z niedbale podniesionymi lokami do góry wyglądał cudownie. Od razu, gdy mnie zobaczył do mnie podbiegł.
- Rose! Mam walkę! W piątek będę walczył! - krzyknął zdenerwowany.
- J-jak to? - spytałam zdezorientowana.
Zapadła cisza, a naszej rozmowie przyglądał się Tom.
- Jest z twojej kategorii wagowej? - spytałam niepokojąco.
- Nie....jedna wyżej. - powiedział chwytając w dłonie moją twarz.
- To legalne? - zaczęłam się denerwować.
- Technicznie....nie bardzo...muszę wracać na ring! Nie długo kończę i pogadamy.
Jak to? On miał walczyć? Ja tego nie przeżyję! Co jeśli się mu coś stanie?
Oparłam się o ścianę i zjechałam po niej na dół. Ukryłam twarz w rękach płacząc.
- Przepraszam, ale nie mogłem go oddalić od tego pomysłu. - usłyszałam głos Tom'a.
Podniosłam się.
- Ten jego przeciwnik jest silny? - spytałam przez łzy.
- To Chris. - odrzekł.
Szok. Szok, i to wszystko co czułam. Miałam zdruzgotane ciało.
Spojrzałam na ring. Tym razem to Harry uderzał swojego trenera. Zadawał mocne ciosy. W jego oczach widać było determinację. Wszystko miało dziać się na serio.....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

KOMUNIKAT ;)

Zostawiam was w napięciu na dwa tygodnie. Niestety, wyjeżdżam ;( Tak się złożyło, że Ola też, i nie ma kto prowadzić bloga. Jadę w okolice Kołobrzegu, gdzieś 20 km od niego w stronę Szczecina. Mała miejscowość, Mrzeżyno obok Dźwirzyna jakby ktoś kojarzył xd Jeżdżę tam co roku, więc wiem, że w porcie jest wifi, może czasem napiszę jakiegoś krótkiego posta jak się do niego dorwę na komórce xd Tak czy inaczej, wyjeżdżam w sobotę 13. 07 i wracam 28.07. Najbardziej boli mnie to, że 22.07 jest premiera nowej piosenki 1d ,,Best Song Ever" a ja ją przegapię :( Ale trudno...

Ola wyjechała wczoraj, i wraca za 3 tygodnie. Może się spotkamy?? :D Mam czerwoną wstążkę na ręce, z resztą jak Ola - ZNAK DIRECTIONERS <3 

Wy też  pamiętajcie o akcji na wakacje wszystkich fandomów ze wstążkami. Wystarczy wpisać w internecie, od razu wam wyskoczy. Direcioners mają czerwone, a beliebers chyba niebieskie, ale nie jestem pewna bo nią nie jestem. Ja noszę jak już mówiłam czerwoną i różową <mixers czyli Little Mix> .

A wy jakie kolory założycie?? Piszcie w komentarzach.

Więc.....pa ;*




3 komentarze:

  1. Hej.
    Uwielbiam Twój blog dlatego nominowałam Cię do Liebster Award
    Pytania na
    http://pfilialove.blogspot.com/p/blog-page.html
    Odpowiedz na moje pytania, ułóż swoje i nominuj inne blogi
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tylko 3 dni aż wrócisz ;D
      Mam nadzieję że dodasz szybko rozdział
      Życzę weny
      Zapraszam do mnie
      Nowy rozdział
      http://pfilialove.blogspot.com/

      Usuń
    2. dzięki za nominację, odwdzięczę się jak wszystko uporządkuję, 2 tygodnie to tyle wydarzeń :D

      Usuń